Nadszedł czas karnawału i jak zwykle o tej porze musiałam wziąć się za szycie kostiumu dla mego syna.
To już piąty kostium w naszej karierze:
- pierwszy był kucharz
- drugi kosmonauta
- trzeci Juliusz Cezar
- czwarty chirurg.
Ponieważ Julek jest teraz na etapie "Hobbita", wybór tegorocznego kostiumu był niemal oczywisty.
Nie jestem dobra, w tworzeniu uzbrojenia, więc do wyboru byli Gandalf i Bilbo Baggins.
Padło na tego drugiego.
I tak oto, na pięć dni przed balem rozpoczęłam szycie ubrania hobbita Bilbo Bagginsa z Shire, który za namową czarodzieja Gandalfa wyruszył z gromadą krasnoludów ku wielkiej przygodzie.
Przemyślenia na temat wykroju i wykończenia kostiumu miałam już od dawna, ale jak to ze mną bywa - najwięcej energii i chęci mam z "deadlinem" na karku :)
Od początku. Bilbo Baggins z filmu "Nieoczekiwana Podróż" wygląda tak:
To już piąty kostium w naszej karierze:
- pierwszy był kucharz
- drugi kosmonauta
- trzeci Juliusz Cezar
- czwarty chirurg.
Ponieważ Julek jest teraz na etapie "Hobbita", wybór tegorocznego kostiumu był niemal oczywisty.
Nie jestem dobra, w tworzeniu uzbrojenia, więc do wyboru byli Gandalf i Bilbo Baggins.
Padło na tego drugiego.
I tak oto, na pięć dni przed balem rozpoczęłam szycie ubrania hobbita Bilbo Bagginsa z Shire, który za namową czarodzieja Gandalfa wyruszył z gromadą krasnoludów ku wielkiej przygodzie.
Przemyślenia na temat wykroju i wykończenia kostiumu miałam już od dawna, ale jak to ze mną bywa - najwięcej energii i chęci mam z "deadlinem" na karku :)
Od początku. Bilbo Baggins z filmu "Nieoczekiwana Podróż" wygląda tak:
Zatem kostium musi się składać z:
1. spodni
2. koszuli
3. kamizelki
4. surduta
Czymś, co odróżnia hobbita od innych są jego wielkie, nagie, owłosione stopy i lekko szpiczaste uszy.
Ponieważ jest to kostium dla sześciolatka, nie będę robić realistycznych stóp - nie chcę, żeby się wywracał na parkiecie ;) Jednakże jakieś stopy musi mieć - najprawdopodobniej zrobię je w formie nakładek na kapcie. Jeszcze nie wiem jak, ale pewnie przyjdzie to do mnie w trakcie pracy.
Moim celem jest jak najwierniejsze odwzorowanie oryginału. Nie lubię chodzenia na skróty, tylko dlatego, że to dziecko i że będzie miało strój na sobie tylko jeden raz przez dwie godziny.
Mój syn pamięta wszystkie swoje przebrania - przywiązuje się do nich, chyba czuje ile serca i wysiłku wkładam w ich przygotowywanie :) Lubi się w nie przebierać w domu i chodzić w nich cały dzień!
Po dogłębnym zbadaniu zdjęć oryginalnego kostiumu, które można obejrzeć tutaj oraz tutaj:
Stwierdzam, co następuje:
- surdut uszyty jest ze sztruksu, z wyjątkiem górnej części kołnierza, która uszyta jest albo z weluru lub aksamitu lub jest odmianą sztruksu bezprążkowego - gładkiego. Jest w kolorze czerwonego wina.
- Kamizelka uszyta jest z wełny, filcu lub coś w tym typie. Jest w kolorze oliwkowym.
- Koszula jest z naturalnego lnu.
- Spodnie - tak jak górna część kołnierza surduta - z bezprążkowego sztruksu w kolorze musztardy.
Do tego jeszcze guziki. Guziki oczywiście nietypowe, takie, których nie znajdę w żadnym sklepie. Jakie to tolkienowskie...
Tak, guzik w kolorze starego złota, okrągły z wizerunkiem żółędzia - nie wiem czemu akurat żołędzia...
Może to nawiązanie do Thorina Dębowej Tarczy?
Tak czy siak. Albo rezygnuję z oryginalnych guzików i wszywam jakie mam pod ręką, albo...
Postanowiłam zrobić je sama, z modeliny :) To w końcu nie jest trudny, elficko-celtycki wzór ;)
Wykrój.
Hmmm... Gdzie szukać? Oczywiście w pokładach Burdowych!
Jak nie u mnie, to u koleżanek. Coś się znajdzie na pewno. To normalne elementy garderoby.
Kamizelkę i spodnie znalazłam niemalże od razu.
Potem wpadł mi do ręki wykrój na garniturek komunijny - marynarka po delikatnym przerobieniu i przedłużeniu będzie robić za surdut.
Po koszulę muszę przejść się do Agnieszki :)
Materiał.
Z tym jest gorzej. Najbliższy sklep z tkaninami zaoferował mi tylko materiał na kamizelkę.
Trzeba wyruszyć w miasto.
Jeżeli nie uda mi się dzisiaj kupić reszty materiałów, to... czarno to widzę... Zwłaszcza, że jutrzejszy dzień wypada mi niemalże w całości, gdyż jest Craft-Wawa...
Dobra, czas wyruszyć w drogę! Postępy prac na kostiumem w następnych postach :)
Życzcie mi powodzenia!
Uwielbiam Tolkiena, Twój syn świetne wybrał jeśli chodzi o strój, mój Ignaś uparł się na Batmana, ale może jeszcze zmieni zdanie :)
OdpowiedzUsuńKibicuję Ci i trzymam kciuki żeby wszystko wyszło Ci tak jak należy, wierzę, że Wasz Bilbo będzie naprawdę wyjątkowy :)
Pozdrawiam :)
A może z Fimo zrobić
OdpowiedzUsuń