Przejdź do głównej zawartości

ATC Shadowbox "Światowy Dzień Telewizji"

Przede wszystkim to mnie boli głowa... Do tego kaszlę tak głęboko, z oskrzeli. Męczące.
Przydałby mi się masaż... Najlepiej gorącymi kamieniami...

A tu trzeba wykończyć ATC i dorobić drugiego kolczyka sutaszowego do kompletu na zamówienie... Do jutra :)

Do tego zimno i biało za oknem.

Myśli mam cały czas zajęte pakowaniem i wyprowadzką do Warszawy. Koszmar. Nie lubię przeprowadzek, a wiem, że to nie ostatnia w moim życiu; pierwsza też nie :) Plusem pakowania jest to, że siłą rzeczy pozbywasz się wszelkich niepotrzebności - robisz generalne porządki i bardzo często wracasz myślami do przeszłości, gdy znajdujesz za szafką jakieś zdjęcie...
Ja znalazłam takich zdjęć mnóstwo! Co prawda nie za szafą, ale w szufladach, na samym dnie.
Niesamowite, jak człowiek się zmienia... A za kilka i kilkanaście lat to samo powiem o zdjęciach teraźniejszych - efekt motyla normalnie :)

Ale do rzeczy. ATC shadowbox. Z gatunku moich ukochanych "małych form". Od razu wiedziałam, jak ma mój box wyglądać. Temat jest z telewizją, więc wzięłam na warsztat bajkę, którą uwielbiałam w dzieciństwie i, jak się okazało, uwielbia teraz mój syn :)
Krecik czyli Krtek. Wspaniała czeska bajka. Bajka pod wieloma względami przełomowa i iście wizjonerska. Bez zrozumiałych zdań, jedynie pojedyncze słowa, w tym kultowe "oh joj..." Prześlicznie rysowana, szczególnie piękne tło przyrodnicze lasu, w którym mieszka krecik.

Nie mogłam zdecydować się na konkretny obrazek - kadr z bajki... Tutaj pomógł mi mój syn, który szczególnie upodobał sobie odcinek, w którym krecik jest lekarzem i szuka dla chorej myszki rumianku.
"Matricaria chamomilla" - to słowo powtarza się tutaj wielokrotnie i to z charakterystycznym, czeskim akcentem - cudo! Stąd mój obraz w telewizorze.

Żeby było trójwymiarowo i najbardziej wiernie - kwiatki rumianku pokryłam autentycznym zielem z koszyczka rumianku - z rozerwanej torebki herbacianej :)
Części kadru oddaliłam od siebie na dwóch stopniach głębokości - mam nadzieję, że to widać na zdjęciu.
Generalnie efekt nie jest taki spektakularny, jaki sobie wyobraziłam, ale i tak wygląda nieźle - zrobiłam go w kilka godzin i to przy bólu głowy, więc chyba wszyscy mi wybaczą :)

ATC zostało zaprojektowane i wykonane na wyzwanie "Kwiatu Dolnośląskiego".

Za pokrętło i guziki do zmiany kanałów posłużyły mi ćwieki. Te malutkie są szczególnie fajne :) 3mm

Brzegi tuszowane na srebrno. Rama ekranu powleczona perełkami w płynie w kolorze srebrnym.

Na kwiatkach przyklejony prawdziwy koszyczek rumianku.

Na kopcu krecika akcenty z perełek w płynie. Mam nadzieję, że dobrze widać głębię...

Komentarze

  1. Świetny telewizor, widzę ten kineskop :). A Krecik na kopcu z prawdziwymi rumiankami - no mistrzostwo po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah jio...!!! Fantastyczny ateciak! Super pomysł, super wprowadzony w życie :)! Dziękuję za udział w wyzwaniu i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajeczny ateciak! Krecik to moja ulubiona bajeczka :))
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł. Fantastycznie :) Gratuluję wyróżnienia :):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za zostawienie komentarza :)

Popularne posty z tego bloga

Jak mi to wyszło? How I Make Bilbo Baggins?

Udało się! Uszyłam i wykończyłam chyba najbardziej złożony kostium dla Julka w mojej karierze. No, obok kostiumu Juliusza Cezara ;) Miałam kilka "załamek" w trakcie tworzenia... sama jestem zaskoczona, że mi wszystko wyszło! Pierwsza załamka przyszła tuż po zakupie materiałów, kiedy usłyszałam od swego syna: - ja już nie chcę być Bilbem. Ja chcę być Frodo Bagginsem - dlaczego? - zapytałam przerażona - bo Frodo ma fajną pelerynę - ale mamusia już kupiła materiał kochanie - powiedziałam błagalnym tonem - no dobrze, niech będzie Bilbo... Ufff... Wyprawa po materiały też nie obyła się bez przygód. Miałam kupić przez internet - żeby było taniej - tylko nie wiem czemu - pomroczność jakaś jasna mnie ogarnęła, że nie zamówiłam ich na czas. Bal miał być we wtorek, więc materiały musiałam mieć najpóźniej w piątek. Czemu zatem nie zamówiłam ich do środy, żeby mogły spokojnie przyjść do piątku? Jak już mówiłam - pomroczność jasna :) Jedyną deską ratunku była... Agnieszka!

Album warsztatowy "Dreams Bottled 2"

Tym postem pragnę podziękować i pogratulować wszystkim moim dziewczynom, które były u mnie na warsztatach na Art in Town 18 listopada :) Byłyście i jesteście świetne! Pełne werwy i energii, motywacji do stworzenia tego nie tak prostego albumu - gratulacje dla Was wszystkich! Dla moich warsztatowiczek i czytelników - prezentacja gotowego albumu :)

Projekt: Bilbo Baggins

Nadszedł czas karnawału i jak zwykle o tej porze musiałam wziąć się za szycie kostiumu dla mego syna. To już piąty kostium w naszej karierze: - pierwszy był kucharz - drugi kosmonauta - trzeci Juliusz Cezar - czwarty chirurg. Ponieważ Julek jest teraz na etapie "Hobbita", wybór tegorocznego kostiumu był niemal oczywisty. Nie jestem dobra, w tworzeniu uzbrojenia, więc do wyboru byli Gandalf i Bilbo Baggins. Padło na tego drugiego. I tak oto, na pięć dni przed balem rozpoczęłam szycie ubrania hobbita Bilbo Bagginsa z Shire, który za namową czarodzieja Gandalfa wyruszył z gromadą krasnoludów ku wielkiej przygodzie. Przemyślenia na temat wykroju i wykończenia kostiumu miałam już od dawna, ale jak to ze mną bywa - najwięcej energii i chęci mam z "deadlinem" na karku :) Od początku. Bilbo Baggins z filmu "Nieoczekiwana Podróż" wygląda tak: Zatem kostium musi się składać z: 1. spodni 2. koszuli 3. kamizelki 4. surduta Czymś, co odróż