Przejdź do głównej zawartości

Album roślinny

Pragnę zaprezentować wam dzisiaj album dla mnie wyjątkowy.
Po pierwsze dlatego, że w mojej ukochanej tematyce roślinnej.
Po drugie dlatego, że po raz pierwszy zaszalałam tutaj z kształtem kart.
A po trzecie w końcu, że użyłam przepięknej kolekcji Kaiserkrafta - "Botanicals".

Album jest ciut większy niż te, które zazwyczaj tworzę, ponieważ ma 22 zamiast 20 cm.
Baza jest z żywo zielonego, trawiastego brystolu i - tak, jak normalnie nie używam kolorów w bazach, to tutaj było to konieczne - efekt jest super.
Jak już pisałam wcześniej - papieru, jakiego użyłam, to kolekcja "Botanicals" mojego ulubionego Kaiserkrafta.
Okładkę zdobi dużo rzeczy :)
Oczywiście moje najukochańsze mini buteleczki (na ich temat planuję osobnego posta!).
W buteleczkach na górze schowane są prawdziwe nasionka. W jednym nasturcja, w drugim groszek pachnący a w trzecim będzie maciejka - jak tylko ją kupię :).
Wybór akurat takich nasion nie był przypadkowy, to jedne z moich ulubionych kwiatów wiosenno - letnich. Poza tym okładkę zdobiąęcznie robione kwiaty z foamianu. Wiem, że to teraźniejszy "produkt numer 1" jeżeli chodzi o tworzenie kwiatów :) Ja nie bawię się z nim tak, jak profesjonalistki, ale podoba mi się jego faktura - taka miękka i matowa. Z pewnością tego typu kwiatki będą się pojawiać na moich albumach jako alternatywa do nieśmiertelnego papieru czerpanego.
Są też metalowe elementy, które również bardzo lubię i chętnie wykorzystuję, tutaj jest to motyl, kluczyk i listki.
Jak się przyjrzycie bliżej zdjęciu okładki, to dostrzeżecie malutkie, ażurowe listki w rogach, schowane częściowo pod papierem :)

Mówiłam wcześniej, że po raz pierwszy eksperymentowałam z kształtem kart.
Tutaj chciałam osiągnąć kształty liści, mam nadzieję, że to widać :)
Zabieg ten spodobał mi się i będę go wykorzystywać dalej.
Miałam problem z ostatnią stroną albumu. Nie miałam już wystarczającej ilości papieru, aby ją okleić.
Postanowiłam więc ze ścinków, dziurkaczem, powycinać kółka o średnicy 2 cm i w ten sposób "zrobić" sama papier :) Podoba mi się to :)

W tworzenie tego akurat albumu włożyłam wiele serca i uwagi. Myślę, że pięknie będą się w nim prezentować zdjęcia rodzinne robione na łonie natury, nie koniecznie zrobione podczas jednej wyprawy. Mam już kilka takich zdjęć :)

Zapraszam do oglądania!
















Komentarze

  1. Jak zwykle piękny album i bardzo pomysłowy....a zieleń jest piękna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyny w swoim rodzaju"liściasty"album!Wyjątkowo prezentuje się ta zielona baza,a papier na jej tle dodatkowo "kwitnie":)Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. otak wędruję blogami, no i znów z zaskoczenia usiadłam z wrażenia. juz nawet taki, bez zdjęć jest do spogladania przez dlogie chwile!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku jest niesamowity, a jeszcze te buteleczki na nasionka- słodkie! Kojarzy mi się z książką "Botanika duszy" Elizabeth Gilbert :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny i bardzo pracochłonne, ale efekt rewelacyjny

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo klimatyczny, podziwiam ogrom pracy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam formę i wykonanie - jest fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję wam wszystkim! To jest dla mnie wyjątkowy album a teraz to już podwójnie, skoro tak się wam podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję wam wszystkim! To jest dla mnie wyjątkowy album a teraz to już podwójnie, skoro tak się wam podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za zostawienie komentarza :)

Popularne posty z tego bloga

Jak mi to wyszło? How I Make Bilbo Baggins?

Udało się! Uszyłam i wykończyłam chyba najbardziej złożony kostium dla Julka w mojej karierze. No, obok kostiumu Juliusza Cezara ;) Miałam kilka "załamek" w trakcie tworzenia... sama jestem zaskoczona, że mi wszystko wyszło! Pierwsza załamka przyszła tuż po zakupie materiałów, kiedy usłyszałam od swego syna: - ja już nie chcę być Bilbem. Ja chcę być Frodo Bagginsem - dlaczego? - zapytałam przerażona - bo Frodo ma fajną pelerynę - ale mamusia już kupiła materiał kochanie - powiedziałam błagalnym tonem - no dobrze, niech będzie Bilbo... Ufff... Wyprawa po materiały też nie obyła się bez przygód. Miałam kupić przez internet - żeby było taniej - tylko nie wiem czemu - pomroczność jakaś jasna mnie ogarnęła, że nie zamówiłam ich na czas. Bal miał być we wtorek, więc materiały musiałam mieć najpóźniej w piątek. Czemu zatem nie zamówiłam ich do środy, żeby mogły spokojnie przyjść do piątku? Jak już mówiłam - pomroczność jasna :) Jedyną deską ratunku była... Agnieszka!

Album warsztatowy "Dreams Bottled 2"

Tym postem pragnę podziękować i pogratulować wszystkim moim dziewczynom, które były u mnie na warsztatach na Art in Town 18 listopada :) Byłyście i jesteście świetne! Pełne werwy i energii, motywacji do stworzenia tego nie tak prostego albumu - gratulacje dla Was wszystkich! Dla moich warsztatowiczek i czytelników - prezentacja gotowego albumu :)

Projekt: Bilbo Baggins

Nadszedł czas karnawału i jak zwykle o tej porze musiałam wziąć się za szycie kostiumu dla mego syna. To już piąty kostium w naszej karierze: - pierwszy był kucharz - drugi kosmonauta - trzeci Juliusz Cezar - czwarty chirurg. Ponieważ Julek jest teraz na etapie "Hobbita", wybór tegorocznego kostiumu był niemal oczywisty. Nie jestem dobra, w tworzeniu uzbrojenia, więc do wyboru byli Gandalf i Bilbo Baggins. Padło na tego drugiego. I tak oto, na pięć dni przed balem rozpoczęłam szycie ubrania hobbita Bilbo Bagginsa z Shire, który za namową czarodzieja Gandalfa wyruszył z gromadą krasnoludów ku wielkiej przygodzie. Przemyślenia na temat wykroju i wykończenia kostiumu miałam już od dawna, ale jak to ze mną bywa - najwięcej energii i chęci mam z "deadlinem" na karku :) Od początku. Bilbo Baggins z filmu "Nieoczekiwana Podróż" wygląda tak: Zatem kostium musi się składać z: 1. spodni 2. koszuli 3. kamizelki 4. surduta Czymś, co odróż