W końcu dokończyłam! Album ten leżał rozpoczęty w pudle od kilku miesięcy. Był środek, ale nie miałam kompletnie pomysłu na okładkę... Najpierw miał być zawiązywany, ale uznałam, że nie będzie wystarczająco stabilny. Postawiłam więc na najbardziej "pewne" zamknięcie - na opaskę. Chciałam zrobić nie taki zwykły, klasyczny album, tylko osobistą pamiątkę z pierwszych chwil bycia mamą... :) Od testu ciążowego począwszy, przez pierwsze zdjęcia USG, do narodzin i pierwszych chwil w domu. Zdjęcia z kolejnych miesięcy to już inna bajka - typowo dziecięca, a ja chciałam taki "mój" album, myślę, że mi wyszło :) Formę tego albumu wymyśliłam inspirując się systemem kartki typu "Tri-Shutter" - powiększyłam go tylko i dołożyłam "skrzydełek". Otwiera się na trzy - najpierw okładka, potem pierwsza strona i na koniec rozciąga się na całą długość tworząc, tak jakby, harmonijkę. Całość mi osobiście się niezwykle podoba i z pewnością powtórzę tę formę nie...