Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Namotane wyzwanie SCRAP PASJI

   To już moje drugie podejście do wyzwania Scrap Pasji. Cykl ten bardzo mi podpasował:    Tym razem motywem przewodnim mają być NICI. Ponieważ poprzednia moja praca z guzikami nie znalazła uznania - myślę, że dlatego, że było w niej mało guzików i zdjęcie nie było najkorzystniejsze, tym razem praca będzie bardziej dosłowna.    Najbardziej ewidentnym symbolem dla nici jest szpulka, na którą są one nawijane. Stwierdziłam więc, iż podstawą mej pracy będzie jej kształt. Na początku miał to być tag, ale potem stwierdziłam, że zrobię coś bardziej "pożytecznego" i zdecydowałam się na mini album. Już dawno miałam zrobić album z bardzo udanej wycieczki do koleżanki, więc odbiłam zdjęcia, wycięłam bazy i zabrałam się do roboty. Koleżanka owa - Magda - mieszka pod Wrocławiem i jest wielką miłośniczką koni. Jest opiekunką i właścicielką dwóch egzemplarzy: klaczy (której imienia zapomniałam) oraz wałacha o imieniu Iktorn. Jej dom położy jest w pięknej oko...

Tyle słońca...

W końcu mam powód, żeby wykorzystać ten cudny papier ze słonecznikiem, który kupiłam pod wpływem chwili bardzo dawno temu :) Słonecznik w prosty i niepodważalny sposób kojarzy się ze słońcem, więc jak dowiedziałam się o wyzwaniu na KD "Tyle słońca", pomyślałam - to jest to! Ponieważ jest to mój pierwszy LO's, proszę o wyrozumiałość :) Zdjęcia pochodzą z zeszłych wakacji, kiedy mój syn uczył się łowić ryby a mój tata słuchał uważnie opowieści o smokach mieszkających w wodzie. Będzie to prezent dla niego :) Dumnego dziadka znaczy się :)

Smaki dzieciństwa... mini album

Skończyłam jeden z planowanych przeze mnie albumów z kubka po kawie. Ten jest najmniejszy - z kubka po espresso ze Starbucksa. Wyglądał tak: Album powstał na wyzwanie bloga "craft artwork" pod tytułem "Smaki dzieciństwa". Temat ten wybitnie przypadł mi do gustu, zwłaszcza, iż moje dzieciństwo znacznie różniło się od dzieciństwa mego syna :) Może album ten dotrwa do chwili, w której Julek sięgnie po niego i zrozumie jego treść i przesłanie, fajnie by było :) Tworzyłam go z prawdziwą przyjemnością. Chciałam, żeby był bardzo kolorowy, kojarzący się z rozbieganym dzieckiem - pełno wszystkiego. Na okładce wiszą: dzwoneczek czerwony, własnoręcznie robiona muffinka z fimo oraz charm - wisienka. Na dole okładki zostawiłam odsłonięty napis: "Careful, the beverage you're about to enjoy is extremely hot", z tym, że skreśliłam słowo "beverage" i skierowałam uwagę na słowo "album". Wyszło na to, że ten mini album jest bardzo, bardzo g...

Candy u Madziarrry!

U mojej koleżanki z "Kwiatu Dolnośląskiego" jest urodzinowe candy - zapraszam w imieniu solenizantki! Candy u Madziarrry!

Album z kubka vol.3

Cały dzień praktycznie tylko ten album szyłam - nie przesadzam! Ponieważ pierwszy raz coś takiego robiłam, musiałam się nauczyć tego na własnych błędach. Błędem było podklejenie taśmą dwustronną materiału do kubka - igła cała oblepiła się klejem i nie ciągnęła nitki. Dwie igły złamane. Potem z filcem mi nie szło, gdyż okazało się, że źle wycentrowałam cięcia. No, ale jakoś dałam radę. Szkielet albumu jest: okładka i strony wszyte. Teraz najprzyjemniejsza część: dekorowanie :) Ale to już jutro. Moje prace na dzisiaj mają się tak:

Album z kubka vol.2

Postępy nad albumem mają się tak: Tnę kubek pijąc z kubka starbucksa :) Ten duży to kubek porcelanowy w wersji VENTI a ten mały obok to kuchenny timer :) tyle mam ze starbucksa w domu ;) Tak czy siak, rozpoczęłam od wyboru zdjęć do albumów. Ten malutki jest na wyzwanie "craft artwork" a drugi - większy ma być albumem ze zdjęciami z DJWC (Dolnośląskich Jesiennych Warsztatów Craftowych) na których byłam i świetnie się bawiłam! Zdjęcia leżą w tle na mym laptopie, teraz pełen napięcia czas wyboru papierów...

Album z kubka po kawie vol.1

Niedawno, w którymś z angielskich pism craftowych, znalazłam pomysł, który mi się bardzo spodobał. Polegał na wykorzystaniu papierowego kubka po kawie (np. ze Starbucksa) i zmienieniu go w mini album. Więc gdy na blogu Craft Artwork zobaczyłam wyzwanie pod tytułem "Smaki dzieciństwa" - mini książeczka, od razu wiedziałam co chcę zrobić :) Dzisiaj, specjalnie przed 14 (bo wtedy cappucino za szóstkę) wybrałam się do Starbucksa (na marginesie - uwielbiam ich kawę...) aby zdobyć kubeczki. Oto rezultat: A ponieważ chcę mieć więcej opcji rozmiarowych, poprosiłam o dodatkowe rozmiary, oto one: Jak tylko dziecię me pójdzie spać, zabiorę się za nie. Zrobię je w kolorach ziemi: zieleń trawy, oliwka, czarnoziem, kora, brąz, orzech. Popróbuję przeszyć maszynowych i naturalnych materiałów, takich prawdziwie naturalnych :)