Na "Craft Artwork" znalazłam coś takiego jak button book. Spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłam takowe popełnić. Jest to coś na prawdę przecudnego! Ja, która uwielbia wszystko co małe, to arcydzieło! Zasada jest prosta: tworzymy mini album z okładkami z guzików. Sposób zamykania jest dowolny, ja użyłam konopnego sznurka. Na razie spróbowałam dużych guzików, ale po jakimś czasie sięgnę po mniejsze, a co! Więcej zdjęć znajdziesz na moim firmowym blogu imaginaris.blogspot.com
Udało się! Uszyłam i wykończyłam chyba najbardziej złożony kostium dla Julka w mojej karierze. No, obok kostiumu Juliusza Cezara ;) Miałam kilka "załamek" w trakcie tworzenia... sama jestem zaskoczona, że mi wszystko wyszło! Pierwsza załamka przyszła tuż po zakupie materiałów, kiedy usłyszałam od swego syna: - ja już nie chcę być Bilbem. Ja chcę być Frodo Bagginsem - dlaczego? - zapytałam przerażona - bo Frodo ma fajną pelerynę - ale mamusia już kupiła materiał kochanie - powiedziałam błagalnym tonem - no dobrze, niech będzie Bilbo... Ufff... Wyprawa po materiały też nie obyła się bez przygód. Miałam kupić przez internet - żeby było taniej - tylko nie wiem czemu - pomroczność jakaś jasna mnie ogarnęła, że nie zamówiłam ich na czas. Bal miał być we wtorek, więc materiały musiałam mieć najpóźniej w piątek. Czemu zatem nie zamówiłam ich do środy, żeby mogły spokojnie przyjść do piątku? Jak już mówiłam - pomroczność jasna :) Jedyną deską ratunku była... Agnieszka!...
Świetne są! a na żywo prezentują się jeszcze lepiej :D
OdpowiedzUsuń