Przejdź do głównej zawartości

Trochę z innej beczki...Rozkładany album z narodzin Julka

W końcu dokończyłam!
Album ten leżał rozpoczęty w pudle od kilku miesięcy.
Był środek, ale nie miałam kompletnie pomysłu na okładkę... Najpierw miał być zawiązywany, ale uznałam, że nie będzie wystarczająco stabilny. Postawiłam więc na najbardziej "pewne" zamknięcie - na opaskę.

Chciałam zrobić nie taki zwykły, klasyczny album, tylko osobistą pamiątkę z pierwszych chwil bycia mamą... :)
Od testu ciążowego począwszy, przez pierwsze zdjęcia USG, do narodzin i pierwszych chwil w domu.
Zdjęcia z kolejnych miesięcy to już inna bajka - typowo dziecięca, a ja chciałam taki "mój" album, myślę, że mi wyszło :)

Formę tego albumu wymyśliłam inspirując się systemem kartki typu "Tri-Shutter" - powiększyłam go tylko i dołożyłam "skrzydełek".
Otwiera się na trzy - najpierw okładka, potem pierwsza strona i na koniec rozciąga się na całą długość tworząc, tak jakby, harmonijkę.

Całość mi osobiście się niezwykle podoba i z pewnością powtórzę tę formę nie raz!






Komentarze

  1. Świetny jest ! koniecznie musisz powtórzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja widziałam na żywo środek i muszę przyznać, że jest boski. Szacun w ogóle, że takie rzeczy zbierałaś, ja jestem wyrodna matka i nic nie mam :P Ale sam album ma świetną formę i jeszcze lepsze wykonanie. Okładka naprawdę słodka :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za zostawienie komentarza :)

Popularne posty z tego bloga

Jak mi to wyszło? How I Make Bilbo Baggins?

Udało się! Uszyłam i wykończyłam chyba najbardziej złożony kostium dla Julka w mojej karierze. No, obok kostiumu Juliusza Cezara ;) Miałam kilka "załamek" w trakcie tworzenia... sama jestem zaskoczona, że mi wszystko wyszło! Pierwsza załamka przyszła tuż po zakupie materiałów, kiedy usłyszałam od swego syna: - ja już nie chcę być Bilbem. Ja chcę być Frodo Bagginsem - dlaczego? - zapytałam przerażona - bo Frodo ma fajną pelerynę - ale mamusia już kupiła materiał kochanie - powiedziałam błagalnym tonem - no dobrze, niech będzie Bilbo... Ufff... Wyprawa po materiały też nie obyła się bez przygód. Miałam kupić przez internet - żeby było taniej - tylko nie wiem czemu - pomroczność jakaś jasna mnie ogarnęła, że nie zamówiłam ich na czas. Bal miał być we wtorek, więc materiały musiałam mieć najpóźniej w piątek. Czemu zatem nie zamówiłam ich do środy, żeby mogły spokojnie przyjść do piątku? Jak już mówiłam - pomroczność jasna :) Jedyną deską ratunku była... Agnieszka!

Album warsztatowy "Dreams Bottled 2"

Tym postem pragnę podziękować i pogratulować wszystkim moim dziewczynom, które były u mnie na warsztatach na Art in Town 18 listopada :) Byłyście i jesteście świetne! Pełne werwy i energii, motywacji do stworzenia tego nie tak prostego albumu - gratulacje dla Was wszystkich! Dla moich warsztatowiczek i czytelników - prezentacja gotowego albumu :)

Projekt: Bilbo Baggins

Nadszedł czas karnawału i jak zwykle o tej porze musiałam wziąć się za szycie kostiumu dla mego syna. To już piąty kostium w naszej karierze: - pierwszy był kucharz - drugi kosmonauta - trzeci Juliusz Cezar - czwarty chirurg. Ponieważ Julek jest teraz na etapie "Hobbita", wybór tegorocznego kostiumu był niemal oczywisty. Nie jestem dobra, w tworzeniu uzbrojenia, więc do wyboru byli Gandalf i Bilbo Baggins. Padło na tego drugiego. I tak oto, na pięć dni przed balem rozpoczęłam szycie ubrania hobbita Bilbo Bagginsa z Shire, który za namową czarodzieja Gandalfa wyruszył z gromadą krasnoludów ku wielkiej przygodzie. Przemyślenia na temat wykroju i wykończenia kostiumu miałam już od dawna, ale jak to ze mną bywa - najwięcej energii i chęci mam z "deadlinem" na karku :) Od początku. Bilbo Baggins z filmu "Nieoczekiwana Podróż" wygląda tak: Zatem kostium musi się składać z: 1. spodni 2. koszuli 3. kamizelki 4. surduta Czymś, co odróż