Witajcie!
dziś przynoszę Wam mój najnowszy album typu waterfall. Zobaczycie sami, że to waterfall potraktowany trochę inaczej niż zwykle.
Od razu, z tego miejsca, pragnę Was przeprosić, że moje posty są nieregularne a na filmach pojawiają się radosne okrzyki mojej córki :)
To właśnie ona powoduje zamęt w mym harmonogramie i bardzo często nie pozwala mi skończyć albumu. W najlepszym wypadku tylko przeszkadza, ale coraz częściej po prostu uniemożliwia :) Weszła w jakiś taki stan rozwojowy, że jest hiperaktywna, hiper-ruchliwa i hiper-żarłoczna :) A oprócz tego - to prawdziwa matka destrukcji! Master of disaster :) Wszystko wyciągnie z każdego kąta i wszystko rozwłóczy po całym mieszkaniu. Książeczki są po to, żeby je podrzeć i rozczłonkować a tubki do tego, żeby je pogryźć. Ufff...
Do rzeczy.
Album jest oszczędny w ozdobach i użyciu papierów. Jest na neutralnej, szarej bazie a kolekcja, której użyłam to "Little You" firmy Crate Paper - cudowna jest ta kolekcja, polecam!
Rozkłada się na trzy skrzydła, na każdym z nich jest inny typ waterfallu - zobaczycie to dokładniej na filmiku. Obejrzyjcie i mam nadzieję, że wam się spodoba. Jestem oczywiście wdzięczna za każdy komentarz ;)
Na koniec, chciałabym Was zaprosić na ostatni w tym roku warsztat, właśnie z albumów waterfallowych. Odbędzie się we Wrocławiu, 29 grudnia, w pracowni u Stefci.
Link do wydarzenia jest TUTAJ
Zapraszam serdecznie! W odróżnieniu od warsztatów na DWC, ten będzie trwał całe 4 godziny a miejsc jest tylko 6! Zdążymy zrobić wspólnie okładkę no i oczywiście omówić dokładnie różne rodzaje waterfallów - to prawdziwa okazja :) Zestawy będą personalizowane, czyli zrobicie album dokładnie taki, jaki chcecie - okazja i tematyka będzie zależała od was!
dziś przynoszę Wam mój najnowszy album typu waterfall. Zobaczycie sami, że to waterfall potraktowany trochę inaczej niż zwykle.
Od razu, z tego miejsca, pragnę Was przeprosić, że moje posty są nieregularne a na filmach pojawiają się radosne okrzyki mojej córki :)
To właśnie ona powoduje zamęt w mym harmonogramie i bardzo często nie pozwala mi skończyć albumu. W najlepszym wypadku tylko przeszkadza, ale coraz częściej po prostu uniemożliwia :) Weszła w jakiś taki stan rozwojowy, że jest hiperaktywna, hiper-ruchliwa i hiper-żarłoczna :) A oprócz tego - to prawdziwa matka destrukcji! Master of disaster :) Wszystko wyciągnie z każdego kąta i wszystko rozwłóczy po całym mieszkaniu. Książeczki są po to, żeby je podrzeć i rozczłonkować a tubki do tego, żeby je pogryźć. Ufff...
Do rzeczy.
Album jest oszczędny w ozdobach i użyciu papierów. Jest na neutralnej, szarej bazie a kolekcja, której użyłam to "Little You" firmy Crate Paper - cudowna jest ta kolekcja, polecam!
Rozkłada się na trzy skrzydła, na każdym z nich jest inny typ waterfallu - zobaczycie to dokładniej na filmiku. Obejrzyjcie i mam nadzieję, że wam się spodoba. Jestem oczywiście wdzięczna za każdy komentarz ;)
Na koniec, chciałabym Was zaprosić na ostatni w tym roku warsztat, właśnie z albumów waterfallowych. Odbędzie się we Wrocławiu, 29 grudnia, w pracowni u Stefci.
Link do wydarzenia jest TUTAJ
Zapraszam serdecznie! W odróżnieniu od warsztatów na DWC, ten będzie trwał całe 4 godziny a miejsc jest tylko 6! Zdążymy zrobić wspólnie okładkę no i oczywiście omówić dokładnie różne rodzaje waterfallów - to prawdziwa okazja :) Zestawy będą personalizowane, czyli zrobicie album dokładnie taki, jaki chcecie - okazja i tematyka będzie zależała od was!
Śliczny album....bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuń